SZOFER
Na początek, tradycyjnie, coś łatwego. Masz zawieźć caporegime do restauracji Al Dente's w centrum. Nie ujawniono Ci szczegółów, masz tam po prostu jechać.
Offline
Widząc pasażera witam się i siadam za kółko. Jadę do wyznaczonego miejsca.
Offline
Dojeżdżacie na miejsce.
- Chodź ze mną. - mówi capo i wysiada.
Ty nadal siedzisz w samochodzie. Nie jesteś pewien co robić, miałeś go tylko tu przywieźć.
Offline
- Coś się stało ? Miałem tylko robić za szofera...
Chcąc, nie chcąc wysiadam z samochodu.
Offline
NIe wchodzicie do restauracji ale idziecie alejką obok niej. Capo wchodzi do piwnicy jakiegoś budynku. Wchodzisz za nim i rozglądasz się po pokoju. Jest to małe pomieszczenie z ledwo tlącą się żarówkę wiszącą na cienkim kablu. Cala podłoga jest we krwi. Gdzie nie gdzie leżą kawałki skóry i kości. Na środku leży związany mężczyzna w koszuli która kiedyś była biała. Jego brzuch jest rozcięty w poprzek i wylewają się z niego strumienie krwi. Można dostrzec jego ciemną wątrobę. Wokół niego stoi trzech innych mężczyzn. Jeden trzyma w ręku zakrwawiony tasak. Odwracają się na widok capo. Mężczyzna z tasakiem powoli kręci głową.
Capo podaje Ci rewolwer.
- Wykończ go. - mówi spokojnie wskazując na konającego mężczyznę.
To z pewnością wykracza poza Twoje kompetencje. Z drugiej strony jest to rozkaz samego caporegime...
Offline
- Mam tylko pytanie... kim on jest ?
Przystawiam rewolwer do głowy nieszczęśnika.
Offline
- Szczęśliwym mężem i ojcem, który zapomniał oddać nam pieniędzy. Zrób to.
- Nie... proszę... - mówi mężczyzna resztkami sił.
Offline
- No cóż...
Zabijam faceta.
- Ale po co wam do tego ja ? Nie mogliście tego zrobić sami ?
Offline
- Sprawdzaliśmy cię. Chcieliśmy wiedzieć czy nadajesz się do tej roboty. - capo odbiera Ci broń. - Ten sukinsyn był członkiem gangu, okradali nas przez kilka tygodni. Chodź, spadajmy stąd.
Wychodzicie z piwnicy i idziecie alejką. Kiedy jesteście już przy samochodzie zaczepia was policjant.
- Poproszę o dowody osobiste.
- Ależ proszę. - capo wręcza policjantowi banknot o nominale 100$ a ten odchodzi.
- Tak się załatwia sprawy w tym mieście. Odwieź nas z powrotem do posiadłości.
Offline
- Oczywiście.
Zabieram ich z powrotem do "domu rodzinnego".
//zadanie wykonane; + 200$, + 2 szacunku
Offline
SKLEP MONOPOLOWY
Masz jechać do knajpki na Brooklynie razem z trzema innymi Soldati i sprawdzić jak idzie wytwarzanie alkoholu. Ostatnimi czasy nie otrzymaliśmy dostaw, musicie się upewnić że to nic poważnego.
Offline
Gdy jesteśmy na miejscu zagaduję do kelnera.
- Jak tam ? Można z szefem ?
Offline
- Czeka na was na dole. - odpowiada kelner. Najwyraźniej został uprzedzony o waszym przybyciu.
Offline
- Hmm... jak miło. Chodźmy.
Schodzimy na dól rozglądając się przy tym po knajpie.
Offline
- No witam, witam panów, proszę za mną.
Idziecie za właścicielem w głąb korytarza. W jednym z pokoi stoi kilka beczek z alkoholem.
- Może zechcą panowie skosztować naszego wyrobu? - pyta zachęcająco właściciel.
Offline