- Gdy zauważam, że tamci odbiegli, wyszedłem i schowałem się za filarem. Postrzeliłem 1 rewolwerem, a drugiego, gdy się obrócił, uderzyłem z zaskoczenia nożem...
- Walizkę schowałem w ścianie i poszedłem za tamtymi dwoma.
Offline
Powoli idziesz korytarzem. Drzwi skarbca są zniszczone. Wchodzisz do środka i chowasz się za półką.
- Hahah! Nieźle się obłowimy!
- My?
- No tak, przecież dzielimy się po równo.
Rozlega się strzał. Wychylasz się i widzisz że jeden z rabusiów zastrzelił drugiego.
- Bez ciebie.
Offline
- Wychodzę po cichu z za półki z nożem w ręku i chowam się za filar.
- Atakuję bandytę od tyłu i dźgam go nożem w plecy...
- Potem idę po swoją walizkę (Jak się uda)
Offline
Chcesz już wyjść z banku kiedy słyszysz syreny. Policja przybyłą na miejsce przestępstwa. Co gorsze wszyscy zakładnicy widzieli że to ty zabiłeś rabusiów.
Podpowiedź: Jako Don Rodziny możesz przekupić policjantów, jednak lepiej przygotuj trochę gotówki. Oczywiście nie jest to jedyne wyjście z sytuacji.
Offline
- Spokojnie wychodzę z banku jak by nigdy nic.
- Gdy policjant każe mi się wrócić, daję mu fałszywe banknoty i idę z miejsca zdarzenia.
//Uznaję za wykonane. Wyjątkowo : )
Offline
LUIS LUCCHESE ŚPI Z RYBKAMI
Twoim kolejnym zadaniem jest wyeliminowanie wieloletniego sottocapo Rodziny Lucchese. Dostaliśmy informacje jakoby planował on przejęcia władzy w Rodzinie wraz z kilkoma poplecznikami. Umów się z nim w jakiejś knajpce, załatw go i wróć bezpiecznie. Zaczynasz w swoim gabinecie, w willi Lucchese.
Offline
- Joker! Właśnie miałem do Ciebie zadzwonić, co powiesz na obiad w Al Dente's? - wydaje się być nieco dziwne.
Offline
Wchodzisz do restauracji i od razu zauważasz Luisa. Siedzi przy barze i macha do Ciebie. Podchodzisz do niego..
- Więc... J, jak sprawy w Rodzinie?
Offline
- Normalnie - spokojnie odpowiadam.
- A u ciebie co słychać? Dawno się nie widzieliśmy. Może drinka ?
Offline
- Właściwie to chciałem obgadać z Tobą pewną sprawę. - Luis obrzuca wzrokiem klientów, zauważasz że czterech mężczyzn siedzących przy jednym ze stolików odwzajemnia spojrzenie.
- To dosyć skomplikowana sprawa, chodzi o biznes.
Offline
- Emm... jasne, poczekaj tylko, skoczę na chwilę do toalety. - Luis wstaje i lekko kiwa głową ludziom siedzącym przy stoliku. Znika w korytarzu.
Offline
- Widząc, to zamieszanie idę za Luisem do toalety.
- Tam, gdy on załatwia swoje sprawy, postrzelam go Rewolwerem i chowam się w jednej z kabin, czekając na ludzi przy stoliku.
Offline